1. Nigdy,ale to przenigdy nie kupuj biletu, jeśli masz 10 minut do dyspozycji(chyba, że jesteś pewna/y, że zdążysz na autobus:))
2. Nigdy nie biegnij do autobusu. I tak zdążysz, a ludzie przynajmniej nie będą się na Ciebie dziwnie gapić :)
3. W ogóle najlepiej jak się nie spóźniasz- możesz wtedy spokojnie zająć miejsce siedzące i się niczym nie martwić( chyba, że będziesz zmuszona ustąpić miejsca zbłąkanej staruszce :P)
4. Krzycz, jeśli kierowca o Tobie zapomni, i będzie chciał odjechać, kiedy ty jeszcze przeciskasz się przez tłumy:)
5. Chłopaku ustąp miejsca dziewczynie i przepuść ją w drzwiach:))
Moje pięć złotych zasad, które nabyłam dnia dzisiejszego, podczas piętnastominutowego powrotu do domu:))
co jak co ale z autobusami bywa naprawdę rożnie:)
OdpowiedzUsuńJa nigdy nie biegnę do autobusu, jestem na to zbyt leniwa :D
OdpowiedzUsuńnie lubie autobusów, wole pociagi :D
OdpowiedzUsuńBardzo fajne, świetne :D
OdpowiedzUsuńhttp://weraweronika.blogspot.com/
Sama miewam niezłe przygody z komunikacją miejską. Hehe...
OdpowiedzUsuńFajny post i blog też mi się podoba.
Pozdrawiam, Czarna z bloga:
https://zawrzosowiskiem.wordpress.com/